Pozdrowienia z Białorusi- Dzień...
"Pozdrowienia z Białorusi- Dzień
trzeci".
12.10.2013r. Sobota 19:46:00, czasu
Białoruskiego na kartce
15.10.2013r. Wtorek 11:07:00
Od wczesnego bardzo rana
Ina i Ja
Pojechaliśmy do Mińska,
Byłem z nią na uniwersytecie,
Gdzie miała zajęcia z języka,
A ja w tym czasie szlifowałem rosyjską
mowę,
Z moich podręcznych pomocy naukowych,
Później chodziliśmy po mieście i
zwiedzaliśmy.
Jak zawsze dużo biegania autobusy,
metro,
Co jakiś czas przerwa na czaj (
herbatę).
No i byłem z Iną na łyżwach ,
To był mój pierwszy raz.
Ani razu się nie przewróciłem
I ani razu nikogo nie przewróciłem,
Ale przyznam szczerze,
Że Ina ratowała mnie
Tym, że mnie za rękę,
Albo i dwie trzymała.
W pewnym momencie nogi mnie bolały
Od chodzenia i trochę jeżdżenia na łyżwach
Na torze do panczena.
Zapytam szczerze ile lodowisk wszelkiego
typu
Jest w waszym mieście, a ile w stolicy,
Bo w Mińsku jest aż dziewięć dla każdego
chętnego.
I nikt mi nie powie nic złego o Białorusi.
I nie mowa tutaj tylko o łyżwach, tenisie ,
Hokeju, którego pełno , nawet tego na
trawie.
Siedzę teraz w kuchni i piszę
Jesteśmy po kolacji, rozmawiam z mama
Iny.
Ina się szykuje włosy swe piękne i długie
pielęgnuje.
Szczegóły pominę ,
Ciekawe gdzie się tak o tej porze
szykuje.
Mamy iść na spacer
I znów w las o tej porze,
Albo na piaskową ulicę,
Bo asfaltu brak.
Obojętnie jak ,
Ale ten urok nie tylko Iny mi się
podoba.
I wczoraj i dziś byliśmy z Iną w
kościołach.
Kochani na zakończenie, mimo, że dzień się
jeszcze nie skończył
Napiszę, poproszę was o to
Byście się za mnie pomodlili
W pewnych intencjach.
Jest ich aż pięć,
A właściwie cztery , ale rozbudowane ,
A wszystkie,
Może delikatnie poza jedną nie łączą się
Z Pozostałymi,
Ale tylko trochę, bo de facto wszystkie
robię dla niej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.