prezent
nam
znowu mi się zdarzyło
wykopać dół samej sobie pod nogami
rozcieram guzy na głowie od dobrych
myśli
ale poniewczasie
niełatwo jest tak iść w przód kiedy
kule przywiązane u nóg z poprzednich dni i
lat
ciążą mi złe wspomnienia
nic nie może zatrzeć mi w pamięci tamtych
twarzy
pytasz co chcę na gwiazdkę niepotrzebnie
przecież wiesz że chcę taką gumkę
która zresetuje mi pamięć
bądź przez moment moją grubą zasłoną
taką kotarą przez którą nie uda mi się
zobaczyć rzeczywistości
pozwól mi zostać sam na sam z moimi
marzeniami
zawieszoną pomiędzy chcę a nie mogę
bądź ze mną jak ja z tobą
jak dwie połówki złamanego serca
posklejaj mnie od nowa
bym już nie musiała bać się łopaty
którą sama kopię sobie doły
rozpaczy i pamięci
niepotrzebnej
od początku do końca niezbadanym morzom pod zachodzącym słońcem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.