Proces
Skończył się sen,
obudził się w koszmarze,
jaki był błąd, ten jeden,
że wolności zostały aresztowane?
Prowadzony po wszystkich miejscach
zatraca zdolność samookreślenia
w tych dusznych korytarzach
atmosfera się zacieśnia,
On - część zamienna mechanizmu
z gwarancją dawno przedawnioną
fragment bezdusznego organizmu
z winą nigdy nieudowodnioną
Wszystkie wewnętrzne uczucia
zostały na ziemię sprowadzone,
spotyka swoje niechciane odbicia,
zwierzęce instynkty, bardzo wyostrzone,
Nie unika ostateczności,
na skale trzydziestoletnie życie
kładzie,
przekonuje go o rzeczywistości
kuchenne ostrze blade,
Zasypia definitywnie
bez możliwości obudzenia,
godząc się jednocześnie
ze stanem oskarżenia.
październik 1997
Komentarze (3)
błąd zawsze gdy nie wyłożone winy bezpośrednio przed
katem bo sen może być porażką a porozumienie sukcesem
Dobry wiersz Na tak!
wiersz refleksyjny sklaniajacy do zastanowienia nad
swoim postepowaniem
Dawny wiersz a ma się wrazenie, jakby wczoraj miało
miejsce nakreślone w lirycznym ujeciu chwili