przechodzenie
jeszcze sierpień nam się nie wygrzał
jeszcze leszcze biorą na Górnym
chociaż świerszcz rozwydrzony sowizdrzał
coraz ciszej wygrywa nokturny
coraz dłuższe cienie na wodzie
rozkładają szyje łabędzi
no i księżyc się skrada jak złodziej
by nastrącać pierwszych żołędzi
jabłoń zrzuca balast na zdrowie
zaraz jesień - trzeba być wiotkim
a warzywniak kończy opowieść
w roześmianym koszyku ciotki
jeszcze wpadnie tu pan borowik
że nie wspomnę o kurek tłumie
zanim lato nam się wysłowi
jesień zdąży już się rozszumieć
Komentarze (25)
Niech sierpień, taki jak ten trwa i we wrześniu,
pozdrawiam :)
Piękny wiersz o przemijalności.Serdecznie pozdrawiam i
miłego podziedziałku.
Witaj. Piekny poetycki obraz.
Moc serdeczności.
świetny wiersz, jestem pod wrażeniem metafor:)miłego:)
zgrabnie wplotłeś życie w uroki i cienie natury :)
druga i trzecia strofa - urocze :)
Lirycznie i z wdziękiem o nieuchronnościach.
Pozdrawiam.
Lirycznie i z wdziękiem o nieuchronnościach.
Pozdrawiam.
i tak dni pędzą, i za chwilę - nowa pora roku... fajny
ten roześmiany koszyk cioci :)
Witaj z nick-ąd:)
Mnie,że tak powiem nieco trzeci wers nie pasuje do
pozostałych niemniej to moje zdanie:)
Pozdrawiam:)
Babciu Teresko możesz mieć uwag milion i będą mile
widziane dopóki będą dotyczyć wiersza nie zaś autora
świetny wiersz, bardzo dobrze się go czyta.
Pozdrawiam serdecznie :)
...nie widzę tu żadnych potknięć...fajny, pełen ciepła
wierszyk
pozdrawiam:))
Skąd ten obrażalski ton? Jako czytelniczka mam prawo
do własnej interpretacji i nie wymagam aby autor
stosował się do moich uwag. Ładniej byłoby je
zignorować, pozdrawiam
Pierwsze oznaki zbliżającej się jesieni...świetne
obserwacje i piękna prezentacja.Pozdrawiam serdecznie.
Miło przeczytać było...
+ Pozdrawiam