Przed północą
Zginęła dzisiaj jak na Pawiaku, łódzka
remiza z Sienkiewicza,
ogarnięta zmrokiem konała przy niestałym
świetle księżyca.
W zimny wrześniowy wieczór z deszczem
oddała duszę swą.
Do nieba zabytków, których już nie ma z
nami, a ziemi tej była krwią.
Przesiąknięta żalem, z płaczem się nosiła,
błagała, oparcia długi czas szukała,
na koniec gdy przyszło jej umrzeć nic nie
mówiła, pogodzona ze swym losem godnie
milczała.
Zgraja morderców od kilku dni na nią łapska
zasadzała, w niej ofiarę upatrzyła,
nie była dla niej ratunku, łódzka
urzędnicza maść, ręce jak Piłat od wyroku
obmyła.
Ginęła w samotności oddzielona od reszty
świata śmierci linią,
za życia gdy światłe było, siłą skazana na
stanie się padliną.
Odeszła, lecz pamięć pozostanie i na
chodniku (choćby ze zniczy) szeroka blizna
się pojawi,
a dzisiaj krew spływająca rynsztokiem,
gorąca, być może mordercę jeszcze
zdławi.
Insp. Remiza z Sienkiewicza
Komentarze (7)
Kolejny wiekowy, bardzo ciekawy wiersz.
smutno
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za plusiki i komentarze dla wiadomości o czym
jest wiersz:
http://www.urbanity.pl/lodzkie/lodz/straznica,b1782
lub:
http://demotywatory.pl/1716279/Remiza-przy-Sienkiewicz
a-w-Lodzi
Wzruszajacy wiersz pozdrawiam miło :-)
Bardzo smutno.Pozdrawiam:)
*znam
kochasz to miasto, ja niestety nie zanm ale kojarzy mi
sie jako smutne i przygnebiajace, nie chce urazic to
tylko moje odczucia.
milego dnia:)