Przedwiosenne pogaduszki z Bozią...
Tak czekałem, że coś w końcu się podzieje.
Że na ryby wkrótce udam się nad Prosnę,
zaś mój pies ze szczęścia całkiem
oszaleje,
bo jak ja - poczuje nadchodzącą
wiosnę...
A tymczasem zamiast woni i świergotów
wieje, śnieży i zacina bezlitośnie,
i wraz z psem co rusz po pas wpadamy w
błoto,
więc z prognozą był bezsprzecznie zbytni
pośpiech...
Byłem wczoraj przy kapliczce u
Chrystusa,
( który smutny jakiś i zafrasowany )
co samotnie pośród pól skromniutko
usiadł,
by zapytać Go, jak długo czekać mamy...
Mam się z tobą, niecierpliwy
wierszokleto,
- rzecze Bozia, który tron swój ma gdzieś w
Niebie.
Prawda, starym, no i pamięć już mam nie
tą,
ale ufaj, nad tę Prosnę wnet pojedziesz...
Komentarze (10)
Ładny, ciepły wiersz...
Warto było zajrzeć, przeczytałam z przyjemnością,
ładny melodyjny wiersz. Pozdrawiam :)
Ciepły, płynny wiersz, doskonale się czyta, tylko "
podzieje " / zaginie / nie pasuje mi, bo z pewnością
autorowi chodzi o " wydarzy ":))
złote przeboje_moje perełki: masz rację, nie mam prawa
nikogo pouczać. Wzięłam sobie do serca Twoje słowa.
Myślałam, że to jedynie moja opinia na temat wiersza,
ale może faktycznie wychodzę przed orkiestrę.
Przepraszam autora, że pod jego wierszem odpowiadam na
komentarz, w którym mowa też o mnie, ale to dlatego,
że komentator nie ma żadnego dorobku. Miłego dnia.
Ładnie, a wiosna tuż tuż. Wcześniejsze komentarze już
zwrociły uwagę na ewentualne zmiany. Pozdrawiam.
koty, psy a później my, czy to takie trudne do
zrozumienia, spieszy ci się do tej wiosny, poczekaj na
swoją kolej
a swoją szosą ładnie ująłeś
/który tron swój ma gdzieś w Niebie./ jak ta bozia ma
wszystko gdzieś, to my gdzie możemy mieć to wszystko
inne ja się ciebie "zapytowywuję"
Krzemanka - ładnie, a tyle wytknięć i tych poprawek,
pani profesor w pierwszej klasie, cóż za nauka, a
niech się uczy sam uczeń, dobry nauczyciel wskazuje
błędy, a nie pcha gotowca do "buzi" naprowadza i a
później się ośmiela
Proszę nie marzyć o tym, by pies oszalał, nawet ze
szczęścia. Wścieklizna to nie przelewki :))
Ładnie - jak zazwyczaj. Ośmielę się zaproponować
drobne zmiany: zamiast "podzieje" "zadzieje", zamiast
"co rusz po pas" "co jakiś czas" i aby uniknąć
bliskiego powtórzenia: "Byłem wczoraj na audiencji u
Chrystusa" zamiast "Byłem wczoraj przy kapliczce u
Chrystusa". Wiersz wart punktu. Miłego dnia.
Brawo Stażu, Nie żebym specjalnie czytała Twoje
komentarze, ale z tych , które przeczytałam w tym
podchodzisz po ludzku do człowieka. Tak mi wyszło, że
chyba też lubisz wędkowanie.
hallski - szkoda, że się pospieszyłeś z drukiem. Nie
warto było przyjrzeć się ile autentyzmu w " i wraz z
psem co rusz po pas wpadamy w błoto..." Jak się
wpadnie po pas w błoto, to koniec spaceru. Po kostki
to rozumiem, od biedy po kolana. Dziwnie brzmi to "Mam
się z tobą,..." Zręczniej brzmi mi : Mam ja z
tobą...Jest ciekawy temat, lekkość i płynność, sporo
świetnych rymów, wyobraźnia nie ma żadnych
problemów, tylko tych parę szczegółów wygładzić. Myślę
też, że zbędne są te wielokropki. I będzie
autentyczny, wyrażający tęsknotę za wiosną wiersz.