W przepaść
Świat dzisiaj stoi nad przepaści
krawędzią,
Krzyczy o pomoc... lecz kusi tylko
nędzą,
Czy ktoś zechce pomóc?! Ratować
zepsucie?!
To jak jeść zgniliznę, to zwyczajne
trucie!
A lepiej niech spadnie, roztrzaska się o
skały!
Niech świt zrodzi nam nowy, w rosie
skąpany,
Stary niech ściągnie każdego, kto mu tu był
sługą,
Kto zdeptał kreatywność, karmił nas
obłudą,
Tych co nas zarazili przebrzydłym
defetyzmem,
Wstyd w nas zastąpili publicznym
onanizmem,
Nad życiem marnym, prostym i jakże
bezmyślnym...
Zbudźcie się nareszcie bezmyślni
onaniści!
Zbudujmy świat nowy, godny mądrych
ludzi,
Co zadają pytania, szukają odpowiedzi!
Uwagi poświęcić musimy mu bez miary,
By świat nowy nie był gorszy aniżeli
stary,
By nadgorliwość neofitów żarliwa,
Nie była dla despotyzmu jak dla ognia
oliwa!
Komentarze (2)
popieram!
Myślę, że jest nadzieja by świat na lepsze zmieniać
Pizdrawiam:-)