Przepraszam
Smutny koniec wszech czasów
Pijani na szubienicy zawiśli
Oddać się tańczeniu po mchu lasów?
Co się dziś bezsennemu przyśni?
Obłęd inteligentnych myśli
Zaplątana w szaleństwie metoda
Nic z planów się nie ziści
Duszy zjednanie, duszy ugoda
Muzyka wolno dociera szlaki
Wszak ewolucji to jest metoda
Wiersze jak częstochowskie krzaki
Poddać się poezji i miłości
Tyle złości
Bezsensownych nerwów, mordowania
Do nieokiełznania, opanowania
Nie mam nic do dodania
Zakochany, bez wzajemności
Tyle złej złości...
I uczuć oddanych
Jeszcze nie zapomnianych
Szans przegranych
I straconych
A przecież kiedyś zaręczonych
Brak już sił i na to
Bo we mnie tkwi całe zło
Chcieć dobrze, starać się... istoto
Piekło wybrukowane
Oddam całe złoto
Choć sumienie wypłukane
Papierki nic nie warte
Za dużo tego w rękach pali
Atramentu plamy starte
Przepraszam, dusza się znów żali
Że jest słaba
Twarda, lecz blada
Umie swoje słabości kryć
Bez Ciebie, śnić
Nie umiem się z nią dogadać
Zależy mi tak bardzo mocno
Po co to w wiersze składać
Umieram w środku, choć tak bardzo chcę
żyć
Dla mych genów być...
Bo wciąż wierzę, że...
Chętnym krew wrze
Wystarczyłaby odrobina chęci
I jestem ja, i wszyscy święci
By być blisko
Ale po co to wszystko...
Czy warto?
Me maski, ma duma, i zaduma
Ukłony ślemy nisko
Komentarze (5)
smutne mysli,
pozdrawiam
Smutna życiowa rzeczywistość, której z pewnością nikt
sobie nie życzy.
Pozdrawiam.
Marek
Dopiero teraz doceniamy jak było pięknie i wspaniale
przed pandemią...teraz samotność jest jeszcze bardziej
bolesna...bo nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło
być gorzej...pozdrawiam
gdyby miłość się znalazła- uspokoiłoby się i serce i
myśli.
Pomimo wszystko- warto.
Hmmmm. Zamyśliłam się. Dzięki.