Przespać kaca
Skacowanym zdrowia życzę
Tuż za oknem rzęzi motor,
wysłużony to Mercedes.
Wydech stuka, piszczy rotor
Sąsiad wali deklem w sedes.
Pospać chciałbym dłużej jeszcze.
Niech Morfeusz mnie podtrzyma
ale dzionek łapie w kleszcze,
zapach kawy nozdrza ima.
Gdzieś za ścianą papierośnik
włączył poranne kląskanie.
W płucach dudni głośne echo.
Czas niestety na wstawanie.
Bo jelita w dyszkant wpadły
o poranku jak Mercedes
i humory złe obsiadły.
Czas już walnąć deklem w sedes.
Komentarze (9)
Fajnie i dowcipnie o dolegliwej przypadłości po... :)
:)) pozdrawiam
Samo życie, fajnie że w tak humorystyczny sposób to
ukazałeś.
Pozdrawiam.
Świetny z dowcipną ironią.Pozdrawiam serdecznie.
Ostatni wers super! Serdeczności 'D
Świetny wiersz- życiowy, niestety :)
Bardzo zyciowo:)
Pozdrawiam.
Nawet kogos mi przypominasz takim meskim ujeciem
tematu:)
Wiersz inny, znaczy taki naturalny, spontaniczny:) tez
reagowalam na wszelakie dzwieki- motoru nie
znioslabym:)) pozdrawiam
hehe życiowy wiersz pozdrawiam