Przetrwać
jestem niewidzialnym
papierowym nietykalnym
bez przynależności z duszą
na ramieniu jest mi po imieniu
poza granicami
pierś moją klamra dziś objęła
w sercu wciąż rzęsisty
deszcz
dom jest tak daleko
miłość moja też
spoglądając na witryny w których
jeden obraz ciągle tkwi
w jedną całość pragnę złączyć
utęsknione serca dwa
nie chcę więcej
sam tu trwać
wiara dobra jest dla ducha
siłą jesteś ty
bez silnej motywacji
polegniesz jak ludzkość
w erze emigracji
Komentarze (49)
Pozdrawiam emigranta z emigracji:)
Lubie do Ciebie wpasc, poczytac, Jacku :)
Rozstania na dłużej raczej nie służą miłości,warto się
zastanowić co jest tak naprawdę ważne,pozdrawiam
ciepło :)
Podoba mi się wiersz
Pozdrawiam:-)
Ostatnia część najbardziej, ale całość - to poezja.
Bardzo na TAK!
Pozdrowienia
Czytając wasze komentarze jestem zaskoczony i to
mocno? :-)))
Tak jest lepiej zdecydowanie, dobrze że chcecie mnie
poprawiać,inaczej było by ze mną krucho. Jeszcze raz
pozdrawiam wszystkich:-)))
Dziękuję Ewo, myślałem że już o mnie zapomniałeś.
Jestem zdziwiony, że tylko tyle poprawek. Napisałem to
pod wpływem opowiadania, Pani Bronisławy. Pozdrawiam
wszystkich serdecznie:-)))
:) lub moją lub bez mą
pozdrawiam:)
tylko w kupie siła,
kupa z toj - toja mówiła.
Pozdrawiam serdecznie
Popieram Ewę w sprawie spoglądania obrazu na witryny i
jeszcze wydaje się, że wers "pierś mą klamra dziś
objęła" zabrzmi lepiej bez "mą"? Jak myślisz?
Pozwolę sobie za Ewą M. i Panem Tadeuszem.
Przychylam się do komentarza
Ewy Marszałek i cieszę się
patrząc jak się poetycko
rozwijasz.
Pozdrawiam:}
fajny - pozdrawiam.
też lubię czytać Twoje wiersze:)