Przez dotyk jak Picasso do...
Czytam Twoje zmysły braillem przez
dotyk.
Wysyłam e-milem przez receptory
pieszczoty.
Które wpadają w milionów neuronów tunel.
I trafiają do tych komórek które są na to
zmysłoczułe.
Płyną łączem połączeń synapsą.
Gdy moje oczy głodne żaru patrzą.
Na czczo, na Twoje usta wysmarowane
pomadką.
I rozmyślają kiedy ich słodkich pocałunków
doświadczą.
Moc ich chciałbym złapać na lasso.
By każdą noc móc nimi ozdobić jak
Picasso.
I rozłożył bym parasol nad tym niebem.
I każdej gwieździe dał pocałunek jeden.
A te by się zaczerwieniły powiewem Twojej
magii.
I świeciły na czerwono jak na choince
lampki.
Aż w końcu spadły przesycone ust Twoich
nektarem.
W naszych marzeń z babiego lata nitek
utkaną kotarę.
Komentarze (4)
udał się zachwycił bo gorące uczucie bez miary dobry:)
ciekawy, fajny, inny, podoba mi się :-)
tak, tak,tak! (więcej nie musze pisać!)
Super tytuł :)..szkoda, że się całość nie
zmieściła..To już jest dobry wiersz..taki
nowoczesno-technologiczny :)..przeczytałem z
przyjemnością..Zapamiętam "zmysłoczułe" :).. M.