Przymierze z losem
Z krainy myśli skłębionych,
bez wiary w marzeń spełnienie
wróciłem do życia zwykłego,
gdzie nie grzmi już urojenie.
Dziś żyję na nowo,-inaczej,
pochłaniam chwile natchnione,
realne jak nigdy dotychczas,
w powagi wieniec splecione.
Tak trudno zmienić się nagle,
pożegnać cne ideały,
gdyż zawsze odrodzić się może
smutek żałością nabrzmiały.
I wtedy refleksji okruchy
zasypią zmysłów źrenice
a rozpacz miecz swój pochwyci
i klęski nałoży przyłbicę.
Dziś wiem,co szanować muszę,
co ważne jest,co potrzebne
-rozumiem i pragnę rozumieć
jak cenić dary chwalebne.
Dlatego żyję na nowo,
odkrywam piękno istnienia
bez zbytnich doznań i wzruszeń,
w spokojnym tonie wytchnienia.
Nic się właściwie nie stało,
kocham to,co kochałem
-lecz nieco inaczej,rozumniej,
bo wiem,że kimś innym się stałem.
Czas mi pozwolił rozbłysnąć
wewnętrzną siłą wolności,
ukrytą dotąd w zadumie,
spętaną więzami skrytości.
Cokolwiek teraz nastąpi,
cokolwiek mym życiem zawładnie,
będzie to tylko drobina
wartości trwonionej przesadnie.
A reszta zostanie milczeniem,
lub echem złudzeń straconych
na zawsze oddanych wieczności
i pyłem snu powleczonych.
Znów czas się okaże zbawienny,
swą tarczę zwycięsko podtrzyma
i z tarczą odejdzie w nieznane
- choć z zamkniętymi oczyma.
Komentarze (2)
Spacje przed przecinkami warto skasować, oraz drugi
tytuł.
Średniówki równej brak, ale w krótkich wersach (do
ośmiu sylab) nie jest potrzebna.
Widać, że autor ma duży potencjał, tylko brakuje
niezbędnej wiedzy o warsztacie poetyckim.
Zmiany w życiu to niełatwa sprawa.
Wiersz może być :)
Pozdrawiam
Płyniesz tak rytmicznie w wersach .... Podziwiam