Przysiądę tuż obok...
Przysiądę tuż obok, bo lubię tą ciszę
która gości wtedy, gdy się słońce budzi
z dala od miast zgiełku, myśli nie
zaprząta
obowiązek, pośpiech, piękna nic nie
studzi…
Spójrz, jak się tu wykrada rydwan
zaprzęgnięty
galopując z czasem na wierzchołek tęczy,
bo przecież tu w kroplach skarbiec światła
cały
składa nam w źrenice bezcenne
diamenty…
Trzymaj dzień za rękę z baśniową liryką
z barwami Ci przecież tak bardzo do
twarzy,
hojny kielich spełnień z zielonych
szuwarów
z drżeniem serca przyjmij, przecież o tym
marzysz…
Komentarze (6)
Wiersz cudeńko! Dla mnie perełkowy.
Piękny, subtelny, liryczny wiersz.Uspokaja, świetna
lektura przed snem.:)
Ładnie przysiadłaś obok, bo zrodzil się z tego wiersz
z pięknymi metaforami, gratuluję pomysłu i wykonania.
hmm...cisza uspokaja , pozwala dostrzec piekno, zbliża
...ładny pełen nastroju wiersz
Marylko...Twoje wiersze koją duszę...a ten potrafi
nawet wywołać łezkę wzruszenia...prześliczny.
Z wielką przyjemnością przeczytałam Twój wiersz...