Przyszłaś – w zieleni jesieni
Drzemie to we mnie od dni paru
Niecierpliwy, podniosły w oczekiwaniu
Czuję na sobie delikatne muśnięciem
dotykanie
To zegara wahadło złotej jesieni tykanie
Obie wskazówki, jak kochankowie objęły się
splotem
Północ wybiła, zloty dzień, godzina w nowym
Przyszła oczekiwana piękna dziewczyna o
świcie
Śpiewem oznajmiając nowe cieplutkie
jesienne życie
To co drzemało wytrysło jak błyskawica
Obiegło mnie całego– z radości pąsowe
lica
Myśli i piękne słowa o zimie w przestrzeń
słałem
Obok ona , piękna, jak Ty sama w tęsknocie
zostanę
Wyobraźnia wniosła w słowa wiersza i
przystroiła w szaty niebywałej
wyniosłości
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (10)
Ładny rozmarzony wiersz.Pozdrawiam
Pozdrawiam
świetnie napisany rozmarzony wiersz* pozdrawiam
Z dużą przyjemnością czytam pana wiersze. W każdym
jest dużo ciepła. :)
Brawo za oddany klimat, akurat jestem fanką takich
paraboli, szkoda, że tak mało zostało tutaj opisane.
Piękne marzenia
pozdrawiam serdecznie:)
Do Oleńki - to opcja niemiecka -tak jak dziadek z
Wermachtu - to przygnębia - pozdrawiam
Raczej nieregularny.
Treść miłosna sama się obroniła.
Pozdrawiam.
Bardzo ładny wiersz Bolesławie, szkoda że tak mało
Bejowiczów do Pana zagląda. Pozdrawiam serdecznie:-) .
Miłego...
Piękne marzenia , życzę spełnienia.... Pozdrawiam