ptaki nocy
myśli uporczywe
mnie atakują nocą
w rękach mam głowę
ręce mi się pocą
jak te ptaki odgonić
czarne myśli kraczą
jak ochronić oczy
nie oddać ich łupaczom
już tracę nadzieję
bronić się przestaję
nagle coś się dzieje
ktoś ochronić chce mnie
widzę jasne światło
ptaki nocy odlatują
lęki coś rozwiało
poranek silniejszy naturą
piękne imię- Poranek
dlaczego tak późno
z radością cię przyjmę
by móc wreszcie usnąć
Komentarze (12)
Bezsenność - prezent czy skaranie,
może czas na wiersze, na ich układanie, by nikt nie
przeszkadzał, pani Wena wtedy cicho szepce strofy,
no i nie ma biedy.
Poranek - już świta, ty masz piękne wiersze,
szczęśliwa kobieta.
Też niekiedy tak mam . Pozdrawiam gorąco .
dobrze że jest poranek i jasność która rozproszy mroki
nocy odgoni złe myśli ....dobry wiersz :-)
pozdrawiam
Są takie noce koszmarne...
piękna melancholia...czasami pomoże stilnox:)
pozdrawiam
oddaje swój głos, pozdrawiam
Ptaki nocy często nawiedzają.
Dobry,choć lekko mroczny tekst,
no cóż cisza nocna ma to do siebie
iż wtedy mogą budzić się upiory:)
Mam nadzieję jednak,że one są tylko w wierszu:)
Miłego wieczoru życzę:)
bardzo ładny aczkolwiek i smutny tekst. Pozdrawiam
TES:)
bardzo ładny aczkolwiek i smutny tekst. Pozdrawiam
TES:)
Ciekawy wiersz pozdrawiam
Ładnie o ptakach nocy. Są takie noce, że nie można
spać. Tylko zasypiamy rano Oczywiście musi być
przyczyna, żeby dopiero rano zasnąć. Był czas, że ja
fruwałam.