Puszczony w skarpetach
Pewien Bogumił z warszawskiej Pragi,
do domu wrócił raz prawie nagi.
Chcesz wiedzieć, czemu prawie?
Ponieważ chytrej babie,
do zdjęcia skarpet brakło odwagi.
Pewien Bogumił z warszawskiej Pragi,
do domu wrócił raz prawie nagi.
Chcesz wiedzieć, czemu prawie?
Ponieważ chytrej babie,
do zdjęcia skarpet brakło odwagi.
Komentarze (58)
Bo to zła kobieta była:))
Fajny limeryk.
Pozdrawiam:)
i tak odważna, że gatki zdjęła :)))Może twarde już
były :(
Chciała jego ubranko puścić na allegro:))))
Skarpety ponoć nie idą...Fajowy limeryk, pozdrawiam.
"Boso ale w ostrogach" jak mawiał Stach :))
-:))) fajny.
nie na darmo mówią ...puściła go w skarpetach;-)
pozdrawiam
Skarpet się bała, ale majtek już nie :)
:))
Miłego dnia.
Dziękuję miłym gościom za komentarze.
karaszpiekła: myślę, że rozpracowałeś tę babę:)
Miłego dnia wszystkim.
super limeryk, ale się usmiałam
a to baba niemiła
w skarpetach puściła
fajnego Bogumiła
a może nogi miał nieumyte?
Super...ze skarpetami to tak zawsze jest...nie wiesz
czego się spodziewać...a już wcześniej obiecywano
póścić ludzi w skarpetach...prorocze słowa...
pozdrawiam serdecznie, miłego dnia, +