Pytam was...
Pojąć nie może mój umysł zamroczony
skąd nienawiści tyle w ludziach?
I ile goryczy, ile zepsucia
znalazło gościnę w młodych sercach.
Gdzie podziały się słowa piękne?
Które do pięknych kobiet szeptano,
i w wiesze się składając
oczarowywały serca i dusze.
Gdzież się podział zachwyt?
Pytam was przeto ludzie mego
tysiąclecia,
gdzie cmentarz uczuć prawdziwych,
na którym spoczywają miłości ludzkiej
wielkie nadzieje.
Gardzę wami. Wy tak wulgarni i marni,
klątwa na wasz wiek. Przeklinam!
I sam do trumny wejdę
nie musicie mi pomagać.
I spocznę gdzieś tam w ziemi.
Między miłością, a zachwytem.
"albowiem spoczniecie idioci w zbiorowej mogile, chciwi i marni, pragnący nieśmiertelności, a Ci co w waszych oczach miernotami zwani, królewskich dostąpią zaszczytów."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.