W ramionach
Pierwszy raz - niepewny jest,
pierwszy raz to ból, to strach,
urodzisz się, omdlejesz?
Gdzie piecza, schron? W ramionach.
Pierwszy raz tak bardzo chcesz,
i mówisz tak, i mówisz nie,
więc powiedz blaskiem oczu,
rozniesie się najgłośniej.
Pierwszy raz, tak dużo dasz,
od stóp całą krainę,
po niebo pełne blasku,
w rydwanie gwiazd popłyniesz.
Cóż, tak się rodzi miłość,
z rozpędem monsunowym
tracisz grunt, by w niebo wpaść,
i nie masz, nie masz głowy...
autor
marcepani
Dodano: 2018-08-25 12:57:10
Ten wiersz przeczytano 1388 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Przepięknie z Miłością, pozdrawiam :)
oby każdy pierwszy raz taki był, i każdy raz w
ogóle...
Tak było. Nawet nie bł pierwszy raz, a ledwie jego
połowa. Zawiodła...głowa:)Że to jeszcze pamiętasz?
nic dodać nic ująć...ból się w ramionach
zagoi...pozdrawiam
Witaj. Ciekawy temat, bardzo dobrze ukazanw emocje
jakie cechuja ten pierwszy raz. Ostanie dwie strofy,
bardzo trafne.
Moc serdeczności Marcepani.
Ładnie, o żywiołach jednego z najgwałtowniejszych
uczuć, które może być zbawieniem i/albo zagładą!
Przyjemnie się czytasz. Pozdrawiam. ☀️
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
I tak nas wodzi,
na zatracenie wodzi.
Niech wodzi,
pójdziemy i tak.
Pozdrawiam
i na zawsze pozostaje w pamięci
Zapraszam do mnie jak znajdziesz czas.
Życzę Tobie udanej niedzieli. :)
bardzo pięknie piszesz ... lecz ten pierwszy raz nie
jest taki straszny ...gdy zrodzi się z miłości ...
@balance
Gdybys chcial wycalowac moje dlonie, wybacz, nie
pozwole , masz zbyt duzo jadu w gebie a na to pozwolic
sobie nie moge, przytulam:)))
@Balance - - piękny wiersz! :) :) i bardzo prawdziwy
:)
Sory marcepani, że pod twoim
tekstem taki teks umieszczę,
ale nie na Ciebie, lecz na Troka wrzeszczę,
żal mi, że tak pie....y durnie tu do ludzi;
pewnie ci się Tomciu przy sobocie nudzi.
Od miłości nie da się uciec przenigdy,
nie ma możliwości, za wszelakie dygdy,
po prostu tyś nigdy nie był pokochany
i samotną nudą, żeś zdrowo zawiany.
bardzo fajny wiersz autorko; miłego wieczoru:))
Pierwszy z najpierwszych to poczęcie w bólu a pierwszy
z ostatnich to śmierć (pewnie w strachu), tego nikt
nie wie. Pozdrawiam