reverse*
/gdyby miał inną naturę
walnąłby pięścią w jarmarczne stoły
- do diabła wysyłając błękitną piłkę/
gaśnie światło
powraca chaos
buntownicy tracą skrzydła
Wszechmocny - język
przezornie trzyma za zębami
niestety kiedyś Słowo się rzekło
winni - niewinni
zostaną osądzeni i skazani
- na wieczność
a póki co
zniewoleni wolą - łamiemy prawo
‘Innocent - until proven guilty’**
*reverse - odwracać, zawrócić
**deklaracja Praw Człowieka,
‘Niewinni, do chwili udowodnienia winy’
autor
Donna
Dodano: 2018-01-23 14:56:54
Ten wiersz przeczytano 2020 razy
Oddanych głosów: 33
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (85)
Re, Beata. Dziękuję Ci za wartościowy komentarz, tym
bardziej, że odniosłaś sie do tak kontrowersyjnego
tematu. Podzielam Twoje zdanie, w jednym z moich
odkomentarzy również napisałam jak ja rozumiem sens
cierpień Hioba... oprócz tego o czym pisałaś Beato,
postawa Hioba jest wspaniałym przykładem,
nieprzekreślania Boga, kiedy życie okrutnie
doświadcza... jasne będziemy krzyczeć, płakać ale nie
przekreślać a raczej zawierzyć. Beatko nie pamiętam
już gdzie słyszałam czy może czytałam takie słowa...
żyję zgodnie z przykazaniami, staram się dobrymi
uczynkami budowac szczeble w drabinie do Nieba ale
cały czas odnoszę wrażenie, że dopiero jestem na
drugim szczeblu, jak mam dosięgnąć nieba, chyba nigdy
nie uda mi sie tam dotrzeć. Odpowiedź była
poruszająca... nigdy nie uda Ci się wejść na sam
szczyt drabiny, więc wspinaj się dopóki masz siły a
kiedy tych sił ci zabraknie, kiedy nie będziesz w
stanie posunąć się o cm, wtedy wyciągnij dłoń i
powiedz... Boże, już nie mam siły na dalszą wspinaczę,
pochwyć mnie za rękę i pomoż wstać, albo weź mnie w
swoje ramiona i zabierz do domu... Moc serdeczności
Beato.
Zenku, dziękuję, że to co wyraziłam wierszem i w
komentrzu zbiega się z Twoimi odczuciami. Uściski
Zenku.
Chacharku, dziękuję za czytanie wiersza. Jeżeli jakieś
nawet najmniejsze słowo przemawia do czytelnika to
oznacza to, że warto było takie słowo napisać.
Dziękuję i moc serdeczności.
Stella-Jagoda i Mariusz G. Cieszą mnie wasze
zatrzymania, tak te dosłowne jak i te
zamyślenia...bardzo dziękuję...Uściski i serdeczności.
Piwonia, dziękuje za czytanie i ciekawe powiązanie
treści z wieżą Babel...podoba mię ta analogia.
Serdeczności.
Amor, dziękuję za odwiedziny, doceniam, że chcesz
zasygnalizować obecność. Serdeczności.
Zenek 66: jesteś pewny, że będzie każdego
indywidualnie osądzał. A potop, likwidacja wszystkich,
winnych i niewinnych w Sodomie i Gomorze? To hurtownia
istna była.
"/gdyby miał inną naturę
walnąłby pięścią w jarmarczne stoły
- do diabła wysyłając błękitną piłkę/".
Tylko Jezus Chrystus mógł sobie pozwolić na powyższe
(i tylko w Świątyni Jego Ojca), bo miał tę inną
naturę. I wszystkie odpowiedzi na nasze, ludzkie
wątpliwości są objawione, pokazane w Nim, Mesjaszu,
Zbawicielu. I nie ma innej drogi do zbawienia i do
życia - tu, na ziemi - z wiarą, a później do życia
wiecznego.
Z przyjemnością:)
Podpisuję się pod Twoim tekstem w odpowiedzi do
Zbyszka
"Tak to smutne, ze ludzie od ktorych oczekujemy
uczciwosci, ktorzy maja Slowo Boze na ustach, swoimi
czynami zaprzeczaja wszystkiemu co od Boga pochodzi. Z
drugiej strony, patrze i widze co sie dzieje, ale moja
rola nie polega na prostowaniu zwichnietych
charakterow, bo jak juz wczesniej powiedzialam, przed
Bogiem staniemy indywidualnie i to moje czyny, moje
slowa przemowia za lub przeciwko mnie. Jaka jest
reacja kazdego z nas z Bogiem, o tym wyraznie
zaswiadcza nasze relacje z drugim czlowiekiem. Latwo
kochac ludzi dobrych, moralnie i duchowo pieknych ale
znacznie trudniej spojrzec zyczliwym okiem na ludzi
zlych... osobiscie mam z tym ogromny problem, bo
czesto zwykle ludzkie emocje biora gore... stawanie
sie lepszym to nigdy niekonczaca sie praca nad samym
sobą" Pozdrawiam Serdecznie Danusiu
Księgę Hioba czytam jako ogromną i trudną lekcję
pokory człowieka wobec cierpienia.
Hiob szczerze zwraca się do Boga, "dlaczego dokuczasz
mi powiedz!"
Gdy zostaje posądzony o bezbożność przez przyjaciół,
znajomych, broni się: Hi 16,04 I ja bym przemawiał
podobnie, ale gdy role
zmienimy. Mowy bym do was
układał, kiwałbym głową nad wami.
Hi 16,05 Pocieszałbym was ustami,
nie skąpiłbym słów współczucia.
Hi 16,06 Lecz cierpień nie stłumię słowami. Czy odejdą
ode mnie, gdy zmilknę?
Hi 16,07 Ach, teraz jestem zmęczony, zniszczyłeś me
wszystkie dowody;
Hi 16,08 ścisnąłeś mnie, mój świadek mi wrogiem,
oskarża mnie moja słabość.
Hiob zaufał Bogu, ci którzy oskarżali Hioba broniąc w
ten sposób dobrego imienia Boga sam Pan dał im
odpowiedź, że zbłądzili w myśleniu. Nie sposób
zrozumieć każde:dlaczego, jednak Bóg nie zostawił
Hioba samego, nie dał się nabrać na ładne słówka
pochlebców , którym zabrakło jednego wobec cierpienia
człowieka: miłosierdzia. W tej Księdze Bóg ukazuje jak
dalece Jego drogi nie są naszymi. Z wielkim drżeniem
dzielę się swoimi refleksjami a Księgę Hioba na pewno
warto znać, czytać i rozważać, choć tu za życia nie
sposób ogarnąć wszystkich zamysłów Bożych.
Zatrzymałaś.
Pozdrawiam Donna:)
Trudno mi się ustosunkować do całego wiersza.Ale na
pewno ostatnie wersy do mnie przemawiają.Tak zbytnia
wolność dana człowiekowi potrafi mu być nieznośnym
ciężarem. Na szczęście są przykazania zawarte w
dekalogu.Pozdrowionka
I mnie zatrzymałaś, na długo...
Pozdrawiam, Donna:)
Zatrzymałaś.
Pozdrawiam :)
wczoraj jak czytałam ten wiersz skojarzył mi się nie
wiem dlaczego z budowaniem wieży Babel
tu racja każdy bywa niewinny póki win mu się nie
udowodni
miłego dnia:)
Bardzo ciekawy z wiarą napisany wiersz, pozdrawiam :)
Tak to smutne, ze ludzie od ktorych oczekujemy
uczciwosci, ktorzy maja Slowo Boze na ustach, swoimi
czynami zaprzeczaja wszystkiemu co od Boga pochodzi. Z
drugiej strony, patrze i widze co sie dzieje, ale moja
rola nie polega na prostowaniu zwichnietych
charakterow, bo jak juz wczesniej powiedzialam, przed
Bogiem staniemy indywidualnie i to moje czyny, moje
slowa przemowia za lub przeciwko mnie. Jaka jest
reacja kazdego z nas z Bogiem, o tym wyraznie
zaswiadcza nasze relacje z drugim czlowiekiem. Latwo
kochac ludzi dobrych, moralnie i duchowo pieknych ale
znacznie trudniej spojrzec zyczliwym okiem na ludzi
zlych... osobiscie mam z tym ogromny problem, bo
czesto zwykle ludzkie emocje biora gore... stawanie
sie lepszym to nigdy niekonczaca sie praca nad samym
soba. Zbyszku jesli Ty takie zachowania dostrzegasz i
jesli, brzydza Cie takie zachowania (a przeciez kazdy
z nas jest na swoj sposob ulomny) to Bog z cala
pewnoscia tez to widzi, ale jak na razie tak jak w
puencie mojego wiersza... innocent, until proven
gulity. wielu z nas towarzyszy mysl, ze jakos to
bedzie. Ja sama mam sobie duzo do zarzucenia jesli
chodzi o realcje z innymi ludzmi. Zbyszku, chetnie bym
z Toba dluzej porozmawiala, ale jestem bardzo zmeczona
i musze odpoczac. Zycze Ci dobrej nocy i jeszcze raz
dziekuje za wartosciowa rozmowe.
Dobrej nocy życzę ale za parę godzin bo u Ciebie
dopiero wieczór.
Masz ten przywilej, że tu nie mieszkasz, gdzie faszyzm
głowę podnosi, a jak należy żyć zgodnie z Bogiem uczy
nijaki aktor Cezary Pazura, który już trzecią czy
czwartą żonę ma, czy Marta Kaczyńska, która
zaprzeczyła, że ojciec jej dziecka nie jest jego
ojcem, bo kto inny się trafił. Gdzie arcybiskup mówi,
że to dzieci gwałcą księży. W kraju w którym aktorka
serialowa powiedziała publicznie, że męża zdradziła,
by stwierdzić, że to zły uczynek. A Zelnik, tego
faraona chyba znasz, przestał zdradzać żonę dopiero po
jej śmierci. Ci właśnie uczą jak żyć zgodnie z Bogiem.
I nic tu nie ściemniam. Też piszę nie na temat, a może
i nie.
Nie odnioslam sie do pytania, dlaczego Bog to
toleruje? wlasnie o tym napisalam w wierszu i w
jednym pierwszych komentarzy probowalam wyjasnic.
Wiesz, Zbyszku bardzo wazne dla mnie jest przekonanie
(moje) ze nie istnieje odpowiedzialnosc zbiorowa, w
tym sensie, ze ja modle sie i postepuje zgodnie z
wlasnymi przekonaniami, inni moga ich nie podzielac,
moga mi zarzucac, ze nie utozsamiam sie ze wspolnota a
swoje relacje z Bogiem traktuje jako bardzo osobiste.
Dodam, ze nie wszyscy krzyczacy, glosno slawiacy Boga
sa zli, oni tak rozumieja i spelniaja sie w swojej
potrzebie wiary, wielbienia Boga. Czego jednak nie
lubie a co musze tolerowac, to bigoteria, ktora
potrafi wyrzacic wiele zla. Rwniez sakramenty, nie
moga byc czyms na sprzedasz, czyms czym sie szafuje na
prawo i lewo, sakramenty sa laska, podkresleniem
realcji z Bogiem ale kiedy staja sie czyms co
przelicza sie na pieniadze, cos co sie rzuca jak ryz
na glowy nowozencow, wtedy nastepuje degradacja
waznosci tych sakramentow i staje sie to kuglarstwem i
nie ma nic wspolnego z Bogiem. Wiara to duchowosc,
ktora towarzyszy nam w zycu... tylko nie w ten sposob
jak w przytoczonych przez Ciebie przykladach. Zbyszku
dlugo mozna by mowic, czym jest a jak jest postrzegana
wiara. Czesto ludzie popelniaja blad wiazac religie z
wiara, a te czesto maja malo ze soba wspolnego.