ROZMAWIAM Z MARMUROWĄ PŁYTĄ
Dla mojego przyjaciela Św. P. Rafała Pawłowskiego, wiem że nie żyje, ale dla mnie jest moim powiernikiem smutku i pozostanie na zawsze.
Śmierć przychodzi z nikąd
włazi z butami w życie
wielki nieoczekiwany sztorm
powracająca fala smutku
Rozpacz nie pozwala normalnie żyć
pożera jak rak
kawałek po kawałeczku
a jednak zabija na raty
Połowa mego serca
pozostała przy grobie przyjaciela
na straży snów wiecznych
Rozmawiam z marmurową płytą
nie słyszę odpowiedzi
ale ją czuje w duszy
ten głos zabliźnia moje rany
Mam zakaz komentowania
Komentarze (2)
Utrata przyjaciela zawsze zostawia pustkę której nikt
już nie wypełni. Pustkę w której on wciąż żyje.
To bardzo ładny wiersz...kilka fajnych
metafor..."zabija na raty" - bardzo mi sie podoba.