Samokochanie
I popatrzył na mnie
Spod zamkniętych powiek,
Który nie chciał widzieć
Przyczyn mego bólu
I powiedział do mnie
Gdy sznurował usta,
Że choć trupem padnę
On i tak ucieknie
I zaśpiewał przy mnie
Krtań kalecząc ciszą,
Jak przerazić trudno
Kogoś, kto nie wierzy
I obiecał za mnie
Kłamiąc jak sam Pan Bóg
Wszystkim moim lękom
Że je dzisiaj zarżnie
I mnie dotknął lekko
Odsuwając rękę,
Nie wiem, czy się brzydził,
Czy też dobrze bawił
I pogłaskał szybko
Rwąc powoli włosy
I mi przysiągł miłość
Wiecznie nienawistną
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.