samotność
nie wiesz,
jak gorzko smakują wieczory
gdy cisza solą w gardle
obdziera sen z miękkiej kory
gdy trwoga zagląda do okien
w chłodnym blasku świec
nie wiesz,
kiedy się dusza otwiera
gościńcem łez
gdy oddech przemienia się w szept
i sączy się czarną kroplą
w nocy żałobny śpiew,
w pościeli błękitny obłok
oto mój smutek dobry
jak miodu plaster
do gwiazd i ludzi podobny,
do zawsze
i tylko czasem zastuka w szybę
nocy wilgotna ćma
muśnięciem ciężkich skrzydeł
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.