Sąsiedzi
sąsiad z góry ma sklep i żonę
w sklepie latarnie czerwone
sympatię ma do świata
i dzieci uczulone
...na biedę i tandetę
z dołu sąsiad ma wózek
z małym w środku łobuzem
wspólnie z żoną go pchają
a piesek biegnie luzem
...w niedzielę przed marketem
vis a vis zawsze głośno
syn wszak zdążył dorosnąć
i prawo ma być mądrzejszym
bezstresową nauczony młodością
...sąsiadom się w windzie nie kłania
u mnie zaś zwykle cisza
staram się równo oddychać
uczyć radości drobnych spraw
o drogę sąsiadów nie pytać
...bo podzielone są zdania
Komentarze (3)
zabawnie to ująłeś:)ale masz rację,ludzie są coraz
rzadziej ,tak zwyczajnie dla siebie mili,to smutne...a
wiersz mi się podoba bardzo:)
Wspólczuję ludziom, którzy mają problem z podłymi,
zawistnymi i wścibskimi sąsisdami, dla codziennego
życia nie może być nic gorszego, chyba tylko choroba i
kataklizm. Gratuluję pomusłu na wiersz i jego
wykonanie.
rewelacyjne przedstawienie kontrastu społecznego,
widziane gdzieś "pomiędzy"