Schody do morskiej wody
Przyjemnością główną nad morzem
bywania,
oczywiście oprócz średnio smacznych
lodów,
jest nadziemska rozkosz Jej nóg
masowania
oraz podziwianie wschodów i zachodów.
Piekliśmy się w słońcu prażącym w
zenicie,
kawą chłodziliśmy rozgrzanego ducha,
nocą buszowali, kiedy Wy już śpicie,
zmuszeni z przeciwka disco-polo
słuchać.
Aby klif ochronić przed atakiem fali
(z plaży wracaliśmy stromymi
schodami)
brzeg kilkupiętrowym gruzem zasypali,
więc morze zastąpił zachwyt Jej
nogami.
Kiczem otoczeni, zalani bursztynem,
szukaliśmy wspomnień wśród atrakcji
morza,
gorące wtulanie upiło jak winem,
milczeniem dziwiła wczesnoranna zorza.
Wiersze znad morza.
Komentarze (10)
może, plaża i ich dwoje...wiersz ładny,
obrazowy...tęsknię za tym naszym morzem, piaszczystymi
plażami, może w przyszłym roku...pozdrawiam
Bardzo malowniczy , rozbudzający apetyt na wyjazd na
urlop. Miło było przeczytać. Pozdrawiam:)
miłego wypoczynku...
Morskie akcenty i piękne jego krajobrazy...kusisz i
zapraszasz ...zamykam oczy i
jestem...dziekuje...pozdrawiam
Nie podoba mi się rym "bywania"..napisałbym bywania
nad morzem..za to "wczesnoranne zorze" na plus
:)..Więc się równoważy..do tego z rymem :) morzem -
zorze :)..Taa..wiem, że zorza :)..M.
"gorące wtulanie upiło jak winem" jakie to morze cuda
czyni, że owocuje wierszami takimi :-)
obrazowo to opisałeś...i metafory cudowne...lubię
takie wspomnienia z nad morza...
Według mnie pierwsza i ostatnia część wiersza
perfekcyjna, mocna poezja wysokich lotów.
Nad drugą i trzecią ja bym troszkę popracował, bo tu
troszkę loty opadły.
Miło się czyta.
Pozdrawiam
Ciekawie namalowany wiersz slowami.
Pozdrawiam cieplutko z daleka.
Wiersz bardzo plastycznie maluje obrazy przed
Czytelnikiem. Sam poczułem się przez chwilę, jak na
plaży w Sopocie. Ciekawie skonstruowany, wesoły utwór.