SENS
Nie potrzebuje świadków swojego upadku.
Nikt nie dostanie po mnie żadnego
spadku.
Nad zimna kiełbasą myślę o życiu.
Bez śledzi,orkiestry,nie wspominając o
piciu!
I jedna myśl do głowy przychodzi.
Kiełbasa w sedesie a moje życie w świecie
się rozchodzi.
Człowiek bez kiełbasy wielkie ma szanse.
Bo są inne strawy i są romanse.
Są dzieci przy zupie.
Są dzieci przy śmieciach.
Są sprawy różne
lecz brak jest człowieka.
Wiec cóż że żyjemy,
zdzieramy obcasy?
Gdy śmierć nas dopadnie
i swoja kosa straszy.
To nic się nie zmienia.
I nic nie umiera.
A życie toczy się dalej,
A życie toczy się dalej,
jakby nas w ogóle nie było.
Komentarze (8)
Wiele emocji zawarłaś w wierszu.Pozdrawiam:)
prawdziwy emocjonalny wiersz pozdrawiam
Duzo w tym prawdy pozdawiam
jednym słowem
gówniane życie człowieka
beztrosko spływa latami
lub wydymane jest ociążałe
kiedy ogarek gaśnie
a życie toczy się dalejw:)
ból egzystencjalny Cię dopadł,nie Ciebie jedną jak
jesteś młoda dasz radę a co a tymi co już nad deską
grobową/ nie sedesową/ pozdrawiam
ból egzystencjalny Cię dopadł,nie Ciebie jedną jak
jesteś młoda dasz radę a co a tymi co już nad deską
grobową/ nie sedesową/ pozdrawiam
ból egzystencjalny Cię dopadł,nie Ciebie jedną jak
jesteś młoda dasz radę a co a tymi co już nad deską
grobową/ nie sedesową/ pozdrawiam
ból egzystencjalny Cię dopadł,nie Ciebie jedną jak
jesteś młoda dasz radę a co a tymi co już nad deską
grobową/ nie sedesową/ pozdrawiam