(S)Feralny Limeryk o...
Nic szczególnego, jako że limeryki strasznie narzucają formę, czego nie lubię, tak ot, jako eksperyment z nudów ;)
Sfernik Alzariusz, piastun sfery mocy,
Zawsze u boku z damą piękną kroczył,
Aż razu pewnego
Wpatrując się w niebo
Śliwy się dorodnej, udławił owocem.
Sytri, Sferniczce, ciągle było mało,
Ciągle swymi dłońmi jakieś tarła ciało,
Lecz więcej nie potrze,
Bo gdy młodzian odszedł,
Z nieuwagi działo, ręcę jej urwało.
W Karlandii żył pasterz, wypasał
pulsary,
Na szlakach rządowych nie bacząc na
kary,
Raz w driadzim pasł lesie
Gdzie wieść ponoć niesie
I jego i stado, pożarły komary.
Ten komar Karlandzki, przemierzając
stepy,
Zapragnął kariery światowej, niestety,
Choć wdzięczył się wielce
Załamał kat ręce
Ciut jesteś za mały, by stać się
kotletem.
Pułkownik, Azazel, rusznikarz i kłamca,
Co kłamstwem, choć pięknym, zaciągnął do
tańca,
Lecz mylą pozory,
Bo wybranka chora,
Psychicznie, poważnie, odgryzła mu
palca.
Na końcu był mańkut, Robomir Malwina,
Co w pracy swej głowy, różnorakie
ścinał,
Wpadł na pomysł głupi,
By sprawdzić co kupił,
Zrozumiał, że ostra jest gilotyna.
Komentarze (3)
ciekawie się Ciebie czyta a o technice wspomniała
już Zyta
czarny humor ubrany w wyszukane słowa - troszkę mnie
zaskoczył ale ogólnie podoba mi się ta fantastyka :)
pzdr J
No, nie wiem, nie wiem, czy to dobry gatunek na
limeryk,wogóle to kilka w jednym, ale każdy może
stanowić odrębną całość.Przepisowe zgłoski i rymy są,
puenty zaskakują makabrycznym humorem.Tylko, że nie ma
osadzenia w każdym pierwszym wersie, ani
geograficznie, ani przestrzennie.Ale za to zabarwienie
pseudoerotyczne bucha.I może to S w tytule
pomoże.Specjaliści się pewno wypowiedzą.Dla mnie ważne
fantazja i dowcip.