Siedem dni
Upadlem,czy dane mi powstac bedzie
Nie widac granicy ciemnosci
Czy zaklamany swiat mnie zdobedzie
Oznaczony znamieniem podlosci
Zagubiona juz ma dusza w otchlaniach zla
Gdzie inne dusze potepione
Zbliza sie do mnie goryczy mgla
Kiedys mnie dosiegnie...
Wszystko bedzie skonczone...
Kurtyna w dol poszla
Kolejnej sceny nie bedzie
Kazdego dusza juz oschla
Jak plonace w ogniu galezie
Galezie dobra popiolem sie staly
Rozwiane przez wiatr zostana
Nienawisci okrety juz kurs obraly
Juz tylko chwila...
Ich czasy nastana...
Przybeda wladcy tego co najgorsze
By z nas zawsze juz drwic
Zabiora to co najdrozsze
Nie pozwola nam juz snic
Siedem dni ostatnich,siedem snow
ostatnich
Apokalipsy czas twoj i dusz bratnich
Pojednani razem odejdziemy wszyscy
Czujac sie jak nowego zycia odkrywcy
Siedem lez ostatnich,siedem zyczen
ostatnich
Apokalipsy czas twoj i dusz bratnich
Juz koniec czegos i cos sie zaczyna
Kolejnej sceny koniec w dol idzie
kurtyna
Chce wstac lecz sil mi brak
Zwiazane me rece lancuchami zla
W strachu mi czekac na jakis znak
Lecz ciagle ma miejsce ta piekielna gra
Czym zawinilismy zyjac na tym swiecie?
Czy ktos bedzie chcial odpowiedziec?
"Nigdy sie nie dowiecie,
Wam nie dane to wiedziec...
Lecz to wy zlo czynicie,na tym swoim
swiecie
Musimy wam go odebrac,niezaleznie czy
chcecie
I juz niegdlugo wasz swiat poczuje nasze
miecze"
Dlaczego nie dane nam dziedziczyc tej
ziemi
Walczylismy o nia rekami naszymi...
"Nieudacznicy,nie potraficie wykorzystac
swych sil
Teraz kazdy z was w naszej wspolnocie
bedzie zyl..."
Siedem dni ostatnich,siedem snow
ostatnich
Apokalipsy czas twoj i dusz bratnich
Pojednani razem odejdziemy wszyscy
Czujac sie jak nowego zycia odkrywcy
Siedem lez ostatnich,siedem zyczen
ostatnich
Apokalipsy czas twoj i dusz bratnich
Juz koniec czegos i cos sie zaczyna
Kolejnej sceny koniec w dol idzie kurtyna
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.