Skrytobójca
nie wiem dlaczego
poszłaś za mną przecież
wciąż tłumaczyłem ci że
skrytobójcom się nie ufa
a ty poszłaś z nim
weszłaś w ciemną uliczkę
z dzieciobójcą zaufałaś
zdrajcy wojowników którego
lękają się wszyscy bogowie
bohaterowie ludzie
chyba wiesz że nie znam
honoru i sprawiedliwości
jednak trzymasz moją
dłoń próbujesz wzruszyć
serce najgroźniejszego
demona stopić je tak jak on
topił ciężarne kobiety
w miejskich studniach
nie wszyscy ludzie są tacy
jak ty nie każdego
wzruszysz perlistymi
łzami ja już nawet
nie jestem człowiekiem
więc wcale nie jest mi
przykro że kiedy twoje
usta układają się
do pocałunku ja
wbijam ci nóż w
serce gdyż litość we mnie
stężała i zastygła tak
jak zastygło słowo miłość
na twoich wargach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.