SMAKUJESZ MI...
slów twych gorycz odsaczam,
by dac ci nadzieje na lepsze jutro...
i zbolalym marzeniom opatrzyc rany,
pomóc ci sie pozbierac w jedna garsc...
wycieram pot z czola sponiewierany,
daje ci cieplo, a ty mi tyle milosci...
i na festynie spadajacych gwiazd
tanczymy,
objeci w pól...
bez nonsensu przebiegu otchlani,
szukam plomienia lisci poszarzalych,
smakuja mi Twoje slowa delikatne...
i kazdym kesem sie rozkoszuje
pomalutku...
nie plosze wiatru, bo móglby nie
wrócic...
i chce tych ust tak slodko zasmakowac,
lecz bez napietnowania,
czy to zle, ze mi smakujesz...?
Komentarze (7)
można się rozskamować przy zasłoniętych kurtynach
powiek...nic jak tylko życzyć smacznego...
Prosze o przepis na te smakolyki... Tymczasem
pozdrawiam czule ...
nie płoszę wiatru ani płomienia to jest erotyzm co się
rozprzestrzenia w niebie i duszach Pięknie napisane
dużo uczucia i namiętności smakowania
bardziej niż dawanie podoba mi się "smakowanie" To
miłe tak się w nim powoli wybierając co smakowitsze
kąski zatracać
lubi? czyta? Twoje erotyki, nie s? ska?one form?, bo
s? prawdziwe, oddaj? to co w danej chwili czujesz. W
Twoich wierszach najwa?niejsza jest tre??, a jest ona
tak jak i dzi? smakowita. Marsell musisz spróbowa?
tych ust by wiedzie? czy wci?? b?d? smakowa. Wiesz,
zazdroszcz? Tobie tak ?wietnego pouk?adania s?ów i
zazdroszcz? temu komu? te? tych s?ów mu tak ?licznie
ofiarowanych...pozdrawiam
hmm. taka jest mi?o??..wzajemno?? ,dawanie ciep?o
..slowa..i to dobrze ze smakuje..interesuj?co napisany
wiersz ,ciekawa forma
Tak smakuje milosc...I uwierz mi,ze innym tez sie
udziela Jej smakpo przeczytaniu Twojego wiersza ;)