Spacer...
W wieczornym zapomnieniu
rozsypały się spojrzenia
Lekko zetknęły się nasze wargi
za kolejną chwilą... tęsknoty
I pewnie nigdy nie pójdziesz
ze mną na spacer przez plażę
Nie znajdę swoich śladów
na mokrym piasku marzeń
Jeszcze dzisiaj wystarczą mi...
co rano Twe oczy pełne blasku
Jest jeszcze we mnie nadzieja
nadzieja ujrzenia pięknego dnia
(A tak bardzo tego chcieliśmy...) *C*
autor
Gwiazdeczka28
Dodano: 2007-04-22 11:29:51
Ten wiersz przeczytano 781 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
magia dwóch substancji lekko zmieszana w poświacie
zachodzącego słońca - zatraża tęsknota
wieczór który każdy chciałby przeżyć
w który chciałbym nawet wierzyć
który w pamięci zapada
który w miłości słowa wpada:)
Ładnie, bardzo. nie trzeba nic dodawać ;)
Jak strange. A może jeszcze bardziej. Do tego cicha
muzyka.
Cudowne...Po prostu cudowne...