SPACER
Przepiękna niedziela października
istne lato jesienią przyodziane woalem
nadziei wiary i szczęścia.
Niebo szafirowe bez żadnej chmury
beztrosko kąpie się w brązie czerwieni
i w odcieniach żółci wokół rozsypanych.
Spacerujemy aleją dębów i buków opasłych
w splocie palców dłoni i w pocałunkach
które co jakiś czas rozpieszczają usta.
Złote promienie i liście
spadają nam na głowy
powodując zadumę i rozmarzenie.
Nasyceni barwami oraz głębokim oddechem
spokój drzew i ciszę
schowaliśmy w kieszeniach na jutro.
Z nowymi siłami pijemy herbatę
z miodem lipowym malinami i cytryną
zajadając placek ze śliwkami
w ramionach miłosnego domku.
Komentarze (71)
AMOR1988, dziękuję za miłe sercu odwiedziny.
Pięknie.
Czyli taki wiersz , spacer z czasów pandemii.
Wtedy z spacerami to różnie było.
Dziękuję Wszystkim Czytelnikom za czytanie, pozdrawiam
serdecznie.
* pozdrawiam ciepło.
JoViSkA, dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam mciepło.
Cudownie romantyczny spacer...aż się rozmarzyłam :))
Pozdrawiam cieplutko :)
kowalanka, dziękuję bardzo, miło o poranku, pozdrawiam
ciepło, udanego dnia.
Pięknie romantycznie i ciepło:)pozdrawiam
Sławomir.Sad, dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam
serdecznie.
Słodycz ust jest zdrowsza, niż słodycz placka ze
śliwkami . :)
Piękny wiersz Kazimierzu.
Maria Polak ( Maryla), dziękuję bardzo i pozdrawiam
ciepło, miłej niedzieli.
Spokojny, klimatyczny wiersz
Pozdrawiam ciepło :)
aTOMash, dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.
beano, dziękuję i pozdrawiam serdecznie, miłego dnia.
Twoj Wiersz plynie, pieknie i romantycznie...