Sprzedawca marzeń
Patrzy mętnym wzrokiem zza okna
i ślepo wierzy w cuda, gdzie ludzka wartość
jest kaleczona
gdzie budynki z kamienia i pijak pod
schodach
i ucieka spojrzeniem przed pogardą schylona
postać
a ona, blizny pod powiekami i puste
kieszenie w spodniach
a coś u góry ściska, coś dudni bez
końca.
Gorzki smak wczorajszych życzeń i ta chwila
ulotna
wszystko co dobre pryska w mgnieniu oka
na klatce znów po nocy słychać wycie
kojota
Patrzy dalej, a coś przerażającego ma dziś
w oczach
powala z nóg, i nie dają myśli spać po
nocach
siedzi na twardym krześle i cierpi bez
słowa
Dla niej siarka zamiast ciepłej herbaty i
miękkiego koca
i zdarte paznokcie, za jakąś miłością
tęsknota
naiwna buzia pełna marzeń i spróchniałego
złota
jak ptak rozwinąć skrzydła i świat z góry
oglądać
unosi się dym, serce powoli skwierczy i
kona
jutro znów obudzi się rano i nie uwierzy
już w Boga
Komentarze (3)
Wg. mnie zupełnie niepotrzebnie używasz rymów i to tak
tandetnych, że szkoda słów np. : tęsknota - złota,
szkoda takimi momentami psuć wiersz, który mógłby
naprawdę dobrze wyglądać, a wierzę, że mógłby, bo
momentami zachwycająco - "Dla niej siarka zamiast
ciepłej herbaty" - bardzo ładnie ujęte i oryginalne, a
dalej znów szyk przestawny pisany pod rym "za jakąś
miłością tęsknota", powinno być tęsknota za jakąś
miłością, no ale w tedy nie byłoby rymu. Mam nadzieję,
że wiesz o co mi chodzi. Pozdrawiam.
Dobry wiersz. Prawdziwie oddany temat.
podoba mi sie wiersz bez tzw komedii wiernie uczucia
podane uznanie wartości proste miłe i szczere brawo
Piękny wiersz a marzenia pięknie sprzedane Dobry
wiersz Brawo!