Stacja numer 7
Nie zostawiaj mnie!
-krzyczała...
Nie odchodź!
-cała z zimna drżała....
Proszę wróć, nie odwracaj
Głowy ode mnie....
-lecz wszystko nadaremnie....
Bo odszedł drań, bo się odwrócił...
Bo ją zostawił, zranił zasmucił....
Kocham Cię!
-zawołała na koniec....
Kocham nie odchodź!
-lecz kochanek znikną we mgle...
Nie mam nic oprócz Ciebie...
-i nadjechał pociąg przy stacji
numer siedem...
Ciekawe czy dojechała tam gdzie
Pragnęła, czy kolejna stacja gdzie się
Zatrzymał, była w niebie...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.