O strachu i innych demonach ciszy
W skąpanych błękitem marzeniach
zamkniętych w odbiciu oczów…
Przepełnionych żalem i tęsknotą
Chłonę oddech tak delikatny
jak szept pośród potoków słów…
Przepełniających nasze jaźnie
wypełniając każdy zakamarek naszej
duszy…
pośród ciszy jaka w nas drzemie od
wieków.
Niejednokrotnie wylewając swe żale do
najwyższego
pogłębiamy swą wiedzę skierowaną ku
nadziei.
Odzierając się ze skóry…
niczym drzewo ze swej kory
… pozbywamy się cierpienia.
Czystym egoizmem bez wyrzutów i
zahamowań
Okradamy innych z bogactw bytu
rozsmakowując się w dobrobycie życia.
Wyrywając siłą drugiej osobie
tą jedyną i nieskazitelną
czystość…
By zaspokoić wewnętrzny krzyk
i pustkę która tak bardzo doskwiera.
Choć cisza w duszy gra
nie stać wnętrza tego na krzyk.
Komentarze (1)
ciekawy i ładny wiersz .