Stuk puk stuk puk stuk puk
Babcia na obcasach -siostrze-
już słyszę
stuk puk stuk puk stuk puk
przedziera się przez ciszę
a potem
z łaskotem
tup tup tup tup tup tup
melodia płynie
słodycz dla uszu
kroki maleńkich stóp
i jeszcze
tak lekko
cichutko
że nawet nie zadrży powietrze
puk puk puk puk puk puk
uchylam drzwi
a tam ....
nareszcie jesteście
serce radośnie drży
szybka kawa
rozmowa
i spacer
stuk puk stuk puk stuk puk
bo z wnukiem nie można inaczej
a to co... deszcz
kap kap kap kap kap kap
to chyba jakiś zły znak
co tam-niech pada
niech wiatr
szumi w drzewach
niech ptak
sobie śpiewa
niech wszyscy będą weseli
stuk puk stuk puk stuk puk
nic nas nie zrazi
nic nie zaszkodzi
deszczu nie boją się młodzi
popatrz
tam spod parasola
ktoś na nas okiem łypie
a my z wózikiem
z berbecikiem
on jest samotny chyba
(i już pod nosem gdybam)
ale...taki całkiem całkiem
i chyba lubi dzieci
"która to mama "pyta
a my
hihi hihi hihi hih hih hihi
mama ma dzisiaj wychodne
i z tejże racji
dziecko jest pod opieką babci
a ta
stuk puk stuk puk stuk puk
z gracją hasa na obcasach
takie dziś mamy czasy
że babcie są pierwszej klasy
wciąż piękne młode i modne
i tylko w domowych pieleszach
zakładają kapcie wygodne
Komentarze (6)
piszesz bardzo obrazowo wręcz wklejając kolejne
obrazy, podoba mi sie to :)
Taki sympatyczny, cieply wiersz.
brawo ... jestem babcią i bardzo mi się to spodobało
..i wiersz i bycie babcią uściślam)))
bdb - jak za starych dobrych lat, na dziś szóstka,
jako babcia klaszczę na bis.
Babcie jak zawsze w cenie i miłe jest to że potrafią
dbać o siebie nie dają się czasowi uwieść a przy tym
mają czas dla wnucząt.
Bardzo lekko i przyjemnie się czyta.Wiersz na czasie +