o Su Dżok poproszę...
krzycz moja duszo
odarta ze złudzeń
niech ból pali piersi
a nerwy skalpelem
odetną nadzieję
gdy zatryumfuje
uderzając w werble
zimna obojętność
to serce w sopel
lodowy zamienię
autor
zdzisław
Dodano: 2009-07-16 11:20:22
Ten wiersz przeczytano 511 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
tytuł zatrzymuje tresc pełna smutku...los co
pomoze....tylko uwierz..pozdrawiam...
Złudzenia pryskają a smutek i żal
pozostają-pozdrawiam!
O ile ten Su Dżok pomoże i uciskając serce wróci
radość życia, to proszę zamień go w sopel, niczym
przyrząd do uciskania meridianów, a dusza niech
wrzeszczy z bólu i radości.Nie trać nadziei, bez niej
nie da się żyć. Smutno dzisiaj w Twoim wierszu,
Zdzisławie.
Ojoj jakis bunt na pokładzie wyczuwam;)
Krzycz,krzyk pomaga ale nie zamieniaj serca w
sopel,wzruszający wiersz.
smutny...ale nadzieja zawsze jest ...wiec serca nie
zmieniaj ...wszystko wróci do normy..pozdrawiam
światło duszy w samej sobie trzyma nadzieje a dłoń
przyjazna dodaje energii,to tylko chwilowy niepokój
niszczy blask Wiersz jest wzruszający Pozdrawiam
ciepło:)
Odgoń lodowaty smutek goraca nadzieja. Zycze ci tego.
Podoba się ten smutek pozdrawiam :)
Nie zamieniaj serca w sopel.Bardzo smutny
wiersz.Pozdrawiam.
Ból się wyczuwa w Twoich słowach... Pocieszam jeśli to
możliwe słowami przyjaźni