szli ludzie
szli ludzie
zmierzyli zimnym wzrokiem
klęczałem na grochu
pokutnym
przesiąkniętym nie jedną historią
przystanął
podszedł z ciepłą dłonią
przyłożył do policzka
ze słowami przebaczam
odszedł
pozostawiając w zadumie
bolące kolana
z ręką wyciągniętą do góry
aby powstać
minęło osiem lat innego życia, trzeźwego życia
autor
bober II
Dodano: 2012-04-14 08:00:33
Ten wiersz przeczytano 375 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Wiersz bez dedykacji, każdy z czytelników, może
odnieść do swoich własnych upadków.
Gratuluję powrotu do trzeźwości i wytrwania w tym
stanie.
"niejedną" - w znaczeniu - więcej niż jedną.
Pozdrawiam serdecznie :))
i pomyśleć, że od 8 lat znamy się wirtualnie
i cieszę się ogromnie, że tu jesteś
i bardzo dziękuję, że jesteś
Mocny dobry tekst!
No właśnie"szli ludzie" a tylko jeden przystanął i
wyciągnął dłoń ku potrzebującemu.Samo życie.Serdecznie
pozdrawiam.Krótko i na temat.
Wzruszające, poruszające, piękne, optymistyczne,
dające wiarę w zwycięstwo nad nałogiem.
Moje gratulacje i podziw.
Pozdrawiam serdecznie.