szumią wierzby płaczące...
Szumią wierzby płaczące, zatopione w
jeziorze,
nieszczęśliwe i smutne jak ja...
Dookoła jest ciemno, noc w swym czarnym
kolorze,
a przede mną i za mną mgła.
W którą stronę nie spojrzę, to i tak nie
zobaczę,
dokądkolwiek mógłbym znów iść...
strach, niepewność i lęk, jestem silny, nie
płaczę,
choć się nie chce, to muszę żyć.
I najgorzej jest wtedy, kiedy mgła już
opadnie,
a noc czarną przegoni świt...
Bo ja widzę z daleka, że nie czeka nikt na
mnie
i już wcale nie spełniają się sny.
Komentarze (4)
a cóż tak płacząco jak wierzby, nie wiesz nawet, że
szczęście jest blisko, że i serce zapłonie w miłości i
piękniejsze będzie wszystko.
Godzina 00.00 piszę komentarz do Twojego smutntkiem
przepełnionego wiersza : strach, niepewnośc, lek
siedzi w Tobie, ale dobrze, że się nie poddajesz.
ja właśnie się czuję jak taka wierzba... może nie
płacząca, ale nie widzę jakoś
sensu, nadziei... życzę ci abyś chociaż ty go zobaczył
:)
Śliczny wiersz o tęsknocie, braku nadziei, napisany
ładnym rytmem i rymami.