szumiała na wietrze cicho
Zapomniałam jak
to jest
normalnym być
- posypanym mgiełką
czarnego pieprzu szaleństwa
odrobiną dziecinności
okruchem słabości
ciutką nieprzewidywalną
garścią szczęścia
strużką łez
zapomniałam
jak to jest
żyć
człowiekiem być
a nie
rośliną zwróconą w stronę światła
a wciąż czekającą bezdarnie
na promień słońca
a listków nie nastawiając
liczącą na błysk
szumiałam na wietrze cicho
bazszelestnie
zapomniana przez wszystkich
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.