Tak, to Ty…
Nieskończonością swych pragnień
oplotłaś mnie jak kokonem
czekałem na Ciebie od zawsze
na drodze w dowolną stronę.
W nawiasach marzeń zawarłaś
Świat, co mi kiedyś się przyśnił
uśpione moje rozgrzałaś
do barwy dojrzalej wiśni.
Odcisnęłaś równanie na chmurach
ustami, których zawsze szukałem
wynik, dwa plus jeden
aż w moim sercu zadrżało.
Szeptem co jeszcze z bólem
otwarłaś bramy tęsknoty
wiem teraz, jesteś mi Darem
na wszystkie życia soboty
Komentarze (6)
chyba czegoś tu nie zrozumiałam... dlaczego tylko
soboty? ogólnie wiersz bardzo mi się spodobał.
Kobieta potrafi opleść nasze myśli pajęczyną marzeń i
tęsknot znacząc piętnem swoich pragnień.
ładny wiersz..najbardziej ujęły mnie słowa..czekałam
na Ciebie od zawsze, na drodze w dowolną stronę"
Mozna jednak odróznić wiersz pisany przez mężczyzne od
tych kobiecych; wiersz dobry, rytmiczny i niosący
wiele skojarzeń, bogaty w treści choc krótki. Swietny
nastrój.
Uważam, że wiersz jest godny uznania. Jest w nim coś
takiego co każde czytać dalej. Choć w sumie
zakończenie nie jest tak pełne uczuć, moim zdaniem...,
jak pozostałe zwrotki... Moze po prostu spodziewałam
się innego "bum"!
Trzecia jest fenomenalna!
Twe serce jak taniec motyla, co skrzydła do lotu
rozchyla ..frunie i tańczy....to miłość..............