Taksówek mercedesowych dziki szał
Taksówek mercedesowych dziki szał
Wielka Wiocha idzie na bal
Piękne panie z paznokietkami
Których woń czuć zza ściany
Cudni panowie spoceni
Z jeziorem łabędzim pod pachami
Wszyscy tak pouśmiechani szyderczo
I tańczą i piją nieziemsko
Jak przystało na balu każdym
Toast wznieśmy za piękne panie
I za panów naturalnie
Pot ich ścieka na futrzaste dywany
Piją koniak w byczych kuflach
Drą się obcasami treny
Kochanowski w grobie gnije
A hulają , a ryj cieszą
Nóżki świńskie w galarecie
Okudłacone jeszcze świeżo
I po raz kolejny widelec na podłodze
Tarza się w kałużach słonych
O ! już podnieśli i do ust ponieśli
Porozwiewało nuty kapeli wesołej
Co już patrzeć nie może wcale
Dokłada jeszcze swoje grosze
Wkłada kalosze i sunie przez parkiet
By szybko na dworze
Wylać z siebie kurczaki z rożen
Komentarze (1)
a cóż to był za zlot? szaleje czarny kot
gdy bawi się wpadając w szał
rożen z kurczakiem i ten pan
co bez umiaru je i pije a potem do rana
gnije
w kałuży...