Tam Aniol siedzi
wiersz ten dedykuje Ks.Janowi Kalucie (TChr)
Mamo.
Tam Aniol siedzi,
ja Go....... widzialam,
gdy bylam u spowiedzi.
Mamo.
On slucha ludzkich bolesci,
z tak ogromnym sercem,
jak On sie tam zmiescil?
W malenkiej budce,
z okienkiem z kratkami,
slucha w skupieniu,
tchnac madrymi radami.
Mamo.
Gdy Go uslyszalam,
ja o moich lekach
wszystkich zapomnialam.
Mamo.
Ja Jego -nie widzialam.
Jego anielskiego glosu,
zawsze sluchac bym chciala.
Wiesz dziecko......
Tyle zrozumienia
i ciepla w pol wieku,
jeden tylko Bog wie,
jak nagromadzic w czlowieku.
Ze zlej drogi cieplem
zawrocic kazdego.
Przepedzic pyche i bute,
czyniac znow pokornego.
I ja - tak jak ty
tego Aniola slyszalam,
gdy przed konfesjonalem
do spowiedzi klekalam.
To Bog
swego posadzil Aniola
by nas niepoprawnych
do skruchy przywolal.
Mamo.
Tam Aniol siedzi,
ja Go slyszalam,
jak bylam u spowiedzi.
Mamo.
On uczy tyle dobrego.
Ja chce chodzic do Niego,
by wysluchiwac rad Jego.
czarnulka1953
Komentarze (6)
Ciekawa rozmowa wierszem pisana .
ładny...pozdrawiam
Piekne marzenie,dobry wiersz.
Pozdrawiam z daleka.
co prawda nie moj temat ale tresc sama w sobie jest
super . Podoba mi sie sposob w ktory skladasz zdania ,
wszystko jest idealnie dopasoane. Pozdrawiam
Piękne i od serca pisane słowa wiersza. Pozdrawiam
dobry spowiednik to skarb, miałaś szczęście:))