Tam do cholery...
...bo tak mogło być
Przyjrzałem z bliska,
Płycie lotniska,
Czułem się bardzo niewyraźnie.
Zrobiłem dwa koła,
Choć ktoś mi wołał,
Że zagubiłem wyobraźnię.
A co miałem robić,
Samolot dobić,
Tłukąc o mokrą ziemię.
I zgubić nagle,
Zwijając żagle,
Dorodne życia plemię.
Podniosłem stery,
Tam …do cholery,
Na inne lecę lotnisko.
Nie będę tracił,
swoich współbraci,
ot… to już jest wszystko…
autor
Grand
Dodano: 2010-07-16 14:59:08
Ten wiersz przeczytano 518 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Szereg różnych elementów się nałożyło... a mogło być
inaczej... POWINNO!
do cholery przeszło, minęło tak miało być , a propo co
ze stołem ? naprawiony czy kupiony :)))))
Serdecznie witam, ale klniesz pozytywnie więc się
dokładam, a racja po Twojej stronie, inaczej być nie
mogło i mogliby dać wreszcie spokój tym którym się już
spokój należy...powodzenia
Witam."Tam do cholery... tak mogło być."... . Świetnie
to ująłeś. Pozdrawiam.