Tego pragnę...
Gdy patrze noca w niebo
To rosnie mi w oczach swiat
Widze tam moje zycie
Ostatnie kilka lat...
To wszystko, co przezylam
Bylo jak koszmarny sen
Wiec modle sie do Boga
By nadszedl wreszcie dzien...
Chce by siwecilo slonce
Chce moc tym cieszyc sie
Chce widziec usmiechy ludzi
Na jawie, nie we snie
Chce zeby moja Mama
Tu obok, przy mnie byla
I aby swoim zyciem nareszcie sie
cieszyla...
Chce zeby moje siostry o wszystkim
zapomnialy
O strasznym ich dziecinstwie, i o tym jak
cierpialy.
Chce moc nienawidziec tego, co bardzo
krzywdzil nas
I wolnosc nam zabieral przez dlugi, dlugi
czas...
Musze miec nadzieje, ze kiedys spelni
sie
To wszystko czego pragne,a noc bedzie
dniem...
Od czasu powstanie tego wiersza minęło troche czasu... a moje zycie nabrało kolorów...
Komentarze (1)
Cierpienie jakie opisujesz w wierszu...musiałaś sporo
w życiu przeżyć.Wiersz może melancholijny,lecz pięknie
napisany.