*Teraz już Anioł......
Coś we mnie na zawsze zgasło...
Był dobry, miły i nieszczęśliwy,
cierpiał, aż serce człowieka bolało.
Nie był ani zrzędliwy,
a dwudziestego piątego się płakało...
Brak Go w domu,
Jego uśmiechu, żartów i głosu,
Jego twarzy szczęśliwej.
Po prostu pustka w duszy mej...
Krótka przed Nim droga...
Zasłużył na chwałę Boga...
... po Twoim odejściu!!! Wróć!!! Błagam!!! ... Niestety nie możesz... ;(( || To już ponad cztery lata [*]... Tylko tyle mogę zrobić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.