Tęsknota
rozdzieram palcami strzępy mgły
stojąc przy oknie
ze wzrokiem utkwionym
w twoim niebycie
oglądam swoje myśli
przez pryzmat pożółkłej firanki
jak siedzą posępne
na bezlistnym drzewie
stygnąca kawa i grające radio
krzyczą że czas już wracać
przepłoszyć w końcu te myśli
z ogrodu mojego spokoju
przepłoszyć
zanim wydziobią
ostatnią nadzieję
autor
puella_aeterna
Dodano: 2008-03-31 15:37:43
Ten wiersz przeczytano 455 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
I've got blisters on my fingers! - Paul McCartney
Wiec nawet z mgielka sobie nie poradze.
A na powaznie: piekny wiersz i bardzo zyciowy