Toniemy we własnym sosie
Po kolana brodzimy w gęstej mazi
kłamstwa
podłoga pod nami już trzeszczy
by runąć gdy jeszcze jedna kropla
naszej nieprawdy upadnie na ziemię.
Spadniemy w dół razem z sosem,
w których się moczymy.
Przesiąkliśmy nim już
do szpiku kości.
Teraz jesteśmy mięciutcy
i tak obleśnie niewinni..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.