TRYPTYK- cz.3.
Aniele, utulona w skrzydłach Twych
Boży posłańcu
oddycham
a Ty na straży moich myśli
zawsze bliski
Rano, gdy oczy przecieram zaspane
już przy mnie czekasz
Wieczór, gdy poezje kołyszę do snu
mój dzień zapisujesz ciekawie
We dnie, wiele razy trzymasz kierownicę
a cierpliwość anielską sączysz mi
wytrwale
W nocy, wyciszasz ściany,
bądź mi niebiańską rozkoszą
zawsze zagadany,
śpiewny
przy okazji cudny,
pomocny i biały.
Broń mnie,
gdy nie dążę do doskonałości
od brudów życia,
wszystkiego co boli,
zaprowadź w szczęście.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.