Tunel, którym szedłeś
I nagle ukazalo się światło
i tunel, którego wcześniej tam nie było
i wszystko tak bardzo świeciło
i szedłeś nim Ty, do nieba drogą
trudno Ci było też tego nie chcialeś,
ale musiałeś iść innego wyjścia nie
miałeś
i tak jak my bardzo cierpiałeś
to jeszcze nie czas - sobie myślałeś
nie chciałeś iść i w miejscu stałeś
prosiłeś Boga, by cofnął czas
by wrócić do życia i do nas
lecz On Cię nie słuchał
i nagle tak zaczęło do nieba
coś cię pchać
Choć tak bardzo protestowałeś
do nieba i tak iść musiałeś
bo na każdego przychodzi czas
nie uciekniesz od śmierci
ona każdego znajduje i tak.
Komentarze (4)
Każdy z nas chciełby uniknąć tego tunelu i wykiwać
śmierć
nie szłeś tylko szedłeś. Brakuje mi tutaj rytmu.
Pomysł może i dobry, ale według mnie powinien jeszcze
jakoś w Tobie dojrzeć. Pozdrawiam.
niedobre te rymy. mało odkrywcze (no bo raczej, że
duuużo czasowników ma taką końcówkę :p kochałeś,
wytrwałeś, jechałeś, gadałeś... itd :d), a w "cofnął
czas" - "do nas" nie zgadza się akcent... i jeszcze
puenta jest taka, że nie uciekniesz od śmierci...
właściwie to chyba nic mi się tu nie podoba.
śmierć...czeka każdego z nas...