Tylko wróć...
Z cyklu"Opowieści wydumane"...
Ulepiłam ciebie z własnych skrytych
myśli,
dorzuciłam kolor oczu, czuły głos,
pewnie nikt by lepiej tego nie wymyślił,
skąd mam talent, ot po prostu dał mi
los.
Gdy przypadkiem cię poznałam oniemiałam,
pasowałeś mi do wzoru tak jak nikt,
szkoda tylko, że ci wyznać nie umiałam,
że to ja stworzyłam ciebie, trochę
wstyd.
Z biegiem czasu coś zaczęło psuć się w
tobie,
nie umiałeś, czy nie chciałeś dłużej
być,
jakim cię widziałam w mojej głowie,
z takim innym ja nie chciałam dalej żyć
Już nie byłeś tak otwarty,ani skory,
by przyznawać nieustannie rację mi
i codziennie cię nie brało na amory
tak, że końcu pokazałam tobie drzwi.
Poniewczasie zrozumiałam, że nie można
ideału szukać, oczekiwać zbyt,
sama też nie jestem tak bez skazy,
jak do końca, tego nie wie prawie nikt.
Stąd, gdy wczoraj zadzwoniłeś że ci
tęskno,
że chcesz wrócić i spróbować jeszcze
raz,
przypaliłam i makaron i ziemniaki,
szczęście, że spostrzegłam, wyłączyłam
gaz.
Już zmądrzałam, jestem teraz całkiem inna
,
tylko wracaj proszę szybko, klucz gdzieś
masz,
choć minęło tyle czasu, ja cię poznam,
ot po prostu, wejdź do siebie, zdejmij
płaszcz.
Komentarze (10)
Ponownie piękny opis marzeń i opis rzeczywistości jaka
towarzyszy oczekującym i oczekiwanym. Wniosek prosty.
Powrócił.
Już zmądrzałam jestem teraz całkiem inna - wymarzyłaś
go sobie ale wszystko między wami po czasie zaczęło
się psuć. Tęskniłaś i tęsknil on, gdy zadzwonił
cieszyłaś się bardzo, prosisz aby szybko wrócił
przeciez klucz jeszcze ma.
Historia życiem pisana - pięknie pisana
bo przez Ciebie - Twe delikatne pióro.
Wiersz jak zwykle super, czytałam jednym tchem. Łatwy
w odbiorze - nan naj !!!
Bardzo piękny i prawdziwy. Nie można szukać ideału, bo
takich nie ma. Puenta bardzo trafna.
ładny wiersz...bardzo życiowy, trudno szukać
ideału...lepiej zaakceptować wady...choć nie jest to
najłatwiejsze
Prześliczny wiersz. Można się w nim zadumać. Skłania
do refleksji. Ukazuje do czego jesteśmy zdolni, do
jakich poświęceń dla ukochanej osoby. Wiersz lekki i
rytmiczny. Na wysokim poziomie.
Piękny życiowy wiersz. Choć miłość może wrócić do
serca, to czasem gdy wróci ukochany mężczyzna, okaże
się, że nie o to chodziło i odwrotnie, choć wróci
ukochany mężczyzna do domu, okaże się że nie o to
chodziło. Coś jednak odeszło na zawsze.
Doceniajmy to co mamy teraz.
Z cyklu opowiesci wydumanych a jednak jaka ta historia
prawdziwa. Sliczna puenta!
podoba mi sie Twój wiersz....ten szczególnie...jestem
pod wrażeniem...:-)
Takie jest życie ,ważne że zatęsknił a Ty przejrzałaś
na oczy.Wspaniale opisałaś ten urywek życia.Przypalone
ziemniaki to świadectwo niezgasłej miłości.To jest
cudowne,że ona nas tak szybko nie opuszcza,że
potrafimy w samotności docenić jej wartość.Zachwycił
mnie Twój wierszyk - cudowny.
Lepiej tego ujać nie można.normalne słowa,normalne
życie,(przypaliłam i makaron i ziemniaki).piękny
wiersz.